niedziela, 25 stycznia 2015

Ubierz się w obcisłe bo to warto mieć styl:)

Tytuł posta przypomina mi zamierzchłe czasy, jak to mój, jeszcze wtedy nie mąż, zawitał do moich drzwi na rowerze, przywdziany w ledżinsy tak ciasne, że na samą myśl pąsowieje;) Teraz sama mam już komplety pieluchowych portek i nie wyobrażam sobie bez nich jazdy na rowerze, nawet stacjonarnym.
Poza spodenkami przydatne na rowerze są również specjalne buty SPD. Dają one stabilizację i pewność w pedałowaniu- nie ześlizgnie nam się stopa ale też gwarantują spektakularne wywrotki i zdarte kolana przy pierwszych jazdach:)
Przywdziana w lanserskie lajki z pieluchą, pulsometr pod mleczarnią i SPD udałam się na rowerek, dokładnie indoor cycling.



Dzisiejsze zajęcia maja na celu budować wytrzymałość, a cały trening należy przejechać na tętnie nie wyższym niż 75%. Zatem wyliczając ze wzoru na tętno maksymalne Hr max 220- wiek, moje tętno max to 190 czyli dzisiaj seeerducho najszybciej powinno bić ok 145 razy na minutę. Taaaa, zanim doszłam na sale już miałam 110;) oj po prostu szybko się emocjonuje ;) 
Ostatecznie średnia była za wysoka: 
 
także cel na kolejne treningi to stopniowo obniżać tętno treningowe, bo nie sztuka się zajechać, sztuka to dojechać i jeszcze pobiec:) 


 Dojechałam:) wycisk był, można zjeść niedzielnego schabowego, mama zrobiła:)