wtorek, 17 marca 2015

Fabrycznie nowa:)

Drugi tydzień "Fabrykowych" zmagań trwa, nie ma lekko, ale nikt nie mówił, że będzie.
Poniedziałek zaczynamy ćwiczeniami na salce... na boso. Po krótkiej ale energicznej rozgrzewce, czas na część główną. Na środku ułożone dwie wyspy z materacy. Zadanie polega na wykonywaniu kolejnych ćwiczeń po 45 sekund każde. Zaczynamy od pompek- jedna normalnie, druga wspinam się na materac- pompuje i schodzę do poprzedniej i tak w kółko, następnie 20 sekund odpoczynku i kolejne ćwiczenie. Były: pompki na barki, na triceps, grzbiety, wskoki na materace, brzuszki, i więcej i szybciej.
Schłodzenie w basenie przyszło i przeszło szybko. Nadal ćwiczę, żeby nie "tańczyć" w wodzie, tylko sunąć jak strzała:)
We wtorek buduję wytrzymałość na spinningu.
Chciałoby się "depnąć" ale co założenie treningowe to założenia treningowe - świętość. Średnia na poziomie 70%.... mission completed. Było spalanie:)